Matu
Administrator
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica
|
Wysłany: Nie 16:52, 09 Kwi 2006 Temat postu: Naruto |
|
|
Gdy kończyłem pisać tę recenzję, pojawił się właśnie 118 odcinek Naruto i na takiej liczbie odcinków się opieram. Jest to dość dużo, nawet jak na anime, ale nic nie wskazuje na to, żeby ta seria jakoś drastycznie się zmieniała.
Naruto bije rekordy popularności zarówno w Japonii, jak i po drugiej stronie oceanu, tak jak kiedyś robił to Dragon Ball. Dlaczego? Bo Naruto bardzo przypomina Dragon Ball - mamy tu niezbyt rozgarniętego głównego bohatera z ukrytymi supermocami, sporo pobocznych bohaterów - także wyposażonych w supermoce, kilku bohaterów/bohaterek, którzy nic nie umieją i ich zadaniem jest robienie z siebie pośmiewiska... Ba! Jest nawet zboczony staruszek!
Fabuła opowiada o losach pewnego chłopca imieniem Naruto, początkowo ignorowanego przez mieszkańców rodzinnej wioski, oraz na jego wysiłkach by spełnić marzenie - zostać zaakceptowanym przez wszystkich, którzy nie zwracali na niego uwagi. Jak nietrudno się domyślić, jest to seria trochę w stylu "from zero to hero". Tak więc początkowo chłopiec jest uczniem Akademii Ninja w wiosce Konoha-gakure, później staje się Genin (najniższym stopniem w hierarchii ninja) i udaje się do wioski terroryzowanej przez pewnego multimilionera. Po powrocie staje do egzaminu na stopień Chuunina, podczas którego oczywiście wszystko się komplikuje. Pojawiają się kolejni przeciwnicy, tacy jak legendarny Sennin, czy członkowie jakiejś organizacji, najwyraźniej chcącej czegoś od Naruto.
Głównemu wątkowi towarzyszą dodatkowe, skupiające się na przygodach licznych towarzyszy Naruto. Z jednej strony sprawia to, że każdy może odnaleźć postać, która wzbudzi jego sympatię, lub z którą się utożsamia. Jednak w efekcie ich rozwój jest bardzo powolny, a postaci bardziej drugoplanowe często znikają na wiele odcinków. Znacznym minusem są potwornie długie retrospekcje - pojawiają się przed każdą walką i zazwyczaj zawierają mniej lub bardziej nudny opis trudnego dzieciństwa walczących. Co więcej, niektóre z nich mają tendencję do powtarzania się wielokrotnie w kolejnych odcinkach... Oczywiście większość z tych bohaterów również niegdyś żyła samotnie, dzięki czemu Naruto może co chwila przerywać retrospekcje, mówiąc "Hej, oni są podobni do mnie!".
Wydaje się banalne? Może... Jednakże to wystarczy, żeby zapełnić cały serial przydługimi (na szczęście nie aż tak jak w DB) pojedynkami Shinobi, kilkoma smutniejszymi scenami i humorem. Mimo iż kilka odcinków zupełnie nie pasuje do fabuły (np. ten opowiadający, co Kakashi ma pod maską...), całość wyszła dość spójnie. Jeśli dodamy, że kilka postaci kryje w sobie coś więcej, niż tylko czakrę używaną do technik, to stwierdzimy, iż fabuła jest nienajgorsza - nie razi zbytnią płytkością ani nadmiernym rozbudowaniem.
Walki... Obok postaci najmocniejsza strona Naruto. Na początku bohaterowie nie znają zbyt wielu technik, jednak w miarę rozwoju fabuły ich umiejętności rosną w szybkim tempie. Mnogość technik jest oszałamiająca - każdy klan ma jakieś charakterystyczne umiejętności, np. Sharingan - zdolność przewidywania, a nawet kopiowania ruchów przeciwnika. Same walki są bardzo dobrze wyreżyserowane i choć zwykle można łatwo przewidzieć wynik, ich przebieg trzyma w napięciu i potrafi nieraz zaskoczyć.
Niestety są też minusy - podczas egzaminów zdarzało się, że jeden z walczących miał ochotę zabić przeciwnika i starał się ze wszystkich sił to zrobić, natomiast w późniejszych odcinkach, podczas walk "na serio", przeciwnicy bawią się ze sobą i jeszcze prowadzą głupawe dyskusje w międzyczasie. Zdarzają się także walki trwające osiem odcinków i choćby twórcy nie wiem jak się starali, po takim czasie stają się po prostu nudne. Zwłaszcza gdy często jeden z bohaterów pada już prawie martwy, a w kolejnym odcinku nagle wstaje i wykonuje jakąś supertechnikę, aby pokonać wrogów lub uratować sprzymierzeńców.
Muzyka jest dość charakterystyczna, pełna dynamicznych kawałków, które doskonale podkreślają szybkie tempo pojedynków. Openingów i endingów uzbierało się już sporo, ale żaden nie zapada w pamięć - niektóre co najwyżej denerwują i proszą się o wyłączenie. Animacja jest przeciętna i niczym się nie wyróżnia, choć pochwałą należy się projektantom za dobre dopasowanie wyglądu postaci do ich charakteru.
Naruto trudno ocenić obiektywnie - z pewnością nie jest wybitny, ma sporo wad i ciągnie się jak telenowela, jednak ma w sobie to coś, co sprawia, że nie mogę się od niego oderwać i nerwowo przewijam opening. Jest anime niesamowicie optymistycznym - bohaterowie wiecznie przezwyciężają swoje problemy, wzajemnie się pocieszają, a nawet jeśli już ktoś umiera, to robi to długo i bohatersko niczym hrabia Roland.
Post został pochwalony 0 razy
|
|